Blue Monday – prawda czy mit?
Blue Monday – z czym to się je?
Zjawisko magiczne, naukowa teoria czy chwyt marketingowy?
Z pewnością nie raz usłyszeli dzisiaj Państwo hasło Blue Monday – najbardziej depresyjny dzień w roku.
Aż chce się zapytać, dlaczego właśnie dziś?
Zacznijmy może od genezy powstania tej teorii. Jej twórca, brytyjski psycholog Cliff Arnall za pomocą wymyślonego przez siebie wzoru matematycznego określił, że najsmutniejszym dniem w roku jest zawsze trzeci poniedziałek stycznia.
A jakie zmienne zawiera wzór?
Otóż, uwzględnia czynniki meteorologiczne (krótki dzień, małe nasłonecznienie), psychologiczne (zaczynamy dostrzegać, iż nie realizujemy naszych postanowień noworocznych) oraz ekonomiczne (zaczynają ciążyć nam koszty, które ponieśliśmy w okresie świąt). Jak widać mało tu rzetelnych badań, a nawet znika szczypta magii, gdy dodamy, że teoria powstała z czysto marketingowych pobudek na zlecenie firmy turystycznej, a sam autor próbuje się od niej odciąć.
No dobrze, ale czy w takim razie nie możemy traktować tego hasła w ramach wstępu do rozmów o depresji?
I właśnie tutaj dostrzegamy pewne niebezpieczeństwo oraz szkodliwość tego zjawiska – spłycenie problemu, który dotyka przecież coraz większą rzesze ludzi. Pamiętajmy, że depresja to nie chwilowy spadek nastroju, złapanie ,,doła”, ale ciężka i wyniszczająca choroba. Tym samym nadajemy depresji wydźwięk błahostki, czegoś mało istotnego, co przemija samo. Już samo to, że w wielu środowiskach w dalszym ciągu depresję uważa się za zwykłe lenistwo, szukanie na siłę choroby, modne zjawisko wywołuje w pacjentach opór przed szukaniem pomocy. A jeśli dołączymy do tego uogólnienie powagi problemu, osoby zmagające się z depresją mogą być traktowane pobłażliwie, czy wręcz bagatelizowane.
Zakładając, że większości z Nas ,, wkręci się” najbardziej depresyjny dzień w roku i zaczniemy nadużywać znaczenia tego terminu to wyobraźmy sobie odczucia osoby, która nie jest w stanie wstać z łóżka, nie odczuwa żadnych przyjemności, dręczą ją myśli rezygnacyjne, samobójcze. Albo cierpi na powtarzające się epizody depresyjne i nie widzi już dla siebie ratunku?
I właśnie problem depresji nawracającej będzie w najbliższym czasie stanowił główny wątek w naszych wpisach. Umiejętność zapobiegania nawrotom depresji oraz niwelowanie eskalacji jej przebiegu stanowi istotny element terapii w procesie leczenia.
Serdecznie zachęcamy do śledzenia wpisów.